Po pierwszej, kluczowej decyzji o rozstaniu przychodzi czas na zajęcie się formalnościami. Trzeba skonstruować pozew o rozwód, dopełnić wszystkich formalności z nim związanych, skierować go do sądu, stawić się na rozprawie i złożyć zeznania. Jeśli nigdy wcześniej nie miałeś do czynienia z sądem, jest to dla ciebie zazwyczaj przerażające doświadczenie, potęgowane jeszcze przez przykre okoliczności związane z rozpadem twojej rodziny.
W praktyce jednak złożenie pozwu o rozwód nie musi oznaczać długiego i wyczerpującego procesu, w trakcie którego roztrząsacie przed obcymi osobami (sędzią, ławnikami, protokolantem, ewentualnie pełnomocnikami) intymne szczegóły pożycia małżeńskiego. Wszystko zależy od tego, w jakich pozostajecie stosunkach, czy macie wspólne małoletnie dzieci i czy umiecie dogadać się między sobą co do opieki nad nimi.
Rozwód bez orzekania o winie – szybko i bezboleśnie
Zgodnie z art. 57 § 1 Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego sąd musi orzec w wyroku rozwodowym, czy i który z małżonków ponosi winę za rozkład pożycia. Jest to element obligatoryjny orzeczenia, którego sąd nie może pominąć, nie narażając się przy tym na zarzut poważnego uchybienia.
Paragraf 2 tego artykułu wskazuje jednak, iż istnieje możliwość pominięcia tego elementu – ale wyłącznie na zgodne żądanie małżonków. Przy takim rozstrzygnięciu przyjmuje się fikcję, iż żaden z małżonków nie ponosi winy, nawet jeśli w rzeczywistości to przewinienia jednego doprowadziły do rozkładu pożycia. Jest to rozstrzygnięcie korzystne o tyle, iż zapewnia zazwyczaj szybkie zakończenie całej bolesnej procedury. Sąd jest bowiem związany stanowiskiem stron w tym zakresie i nie może orzec inaczej niż tego żądacie. Jeśli nie macie wspólnych małoletnich dzieci, cała rozprawa trwa zwykle pięć minut, w ciągu których sąd zarządza przeprowadzenie dowodu z przesłuchania stron na okoliczność zupełnego i trwałego rozkładu pożycia, po czym wydaje wyrok.
Przeprowadzenie dowodu z przesłuchania małżonków jest zawsze konieczne i sąd nie może go pominąć. Jeśli jednak żądacie orzeczenia rozwodu bez orzekania o winie i nie macie wspólnych małoletnich dzieci, jest to najczęściej zwykła formalność, wynikająca z konieczności wypełnienia przez sąd ustawowego obowiązku.
Jeśli macie małoletnie dzieci, sprawa komplikuje się o tyle, iż sąd w wyroku rozwodowym co do zasady zawiera także ustalenia dotyczące władzy rodzicielskiej obojga małżonków, kontaktów z dzieckiem i alimentów. Nadrzędną zasadą, którą kieruje się sąd, jest dobro dziecka, wobec czego nawet wasze zgodne porozumienie co do wskazanych wyżej kwestii może nie być wystarczające, jeśli sąd poweźmie wątpliwość co do zabezpieczenia interesów dziecka.
Zobacz również:
- adwokat Gdańsk https://klimkowski-kancelaria.pl/237/prawnik-gdansk
- prawnik rozwód Łódź https://klimkowski-kancelaria.pl/220/rozwody-lodz
- prawnicy Gdańsk https://klimkowski-kancelaria.pl
Najczęściej jednak, jeśli porozumiewają się co do sposobu opieki nad dzieckiem, macie na względzie jego dobro. Chcecie, aby jak najmniej odczuło skutki waszego rozstania i aby miało z wami regularny kontakt. Sąd musi uwzględnić wasze pisemne porozumienie co do sposobu wykonywania władzy rodzicielskiej i utrzymywania kontaktów z dzieckiem po rozwodzie (o ile, oczywiście, jest zgodne z dobrem dziecka). Sąd nie jest natomiast związany samą treścią porozumienia i może wprowadzać do niego poprawki. Ma to miejsce wtedy, gdy poweźmie wątpliwości co do prawidłowości sprawowania władzy rodzicielskiej przez jednego z małżonków lub nie będzie pewny, czy rzeczywiście w przyszłości będziecie w stanie współdziałać w sprawach dziecka.
W praktyce jednak, biorąc pod uwagę waszą postawę i chęć zapewnienia dziecku jak najlepszych warunków po rozwodzie, orzeknie w tym zakresie zgodnie z waszym (co ważne) pisemnym porozumieniem. Warto wspomnieć także, iż na wasz zgodny wniosek (potrzeba tu więc zgody każdego z was) sąd nie będzie orzekał o utrzymywaniu kontaktów z dzieckiem.
Ważne jest to, iż – jeśli macie wspólne małoletnie dzieci, sąd nie będzie mógł poprzestać wyłącznie na przesłuchaniu obojga z was. Konieczne będzie przeprowadzenie postępowania dowodowego w szerszym zakresie. Wielu sądom, które nabiorą przekonania o prawidłowości i rzetelności waszego porozumienia co do sprawowania opieki nad dziećmi, wystarczy krótkie wysłuchanie którejś z bliskich wam osób, np. rodziców, rodzeństwa, bliskich przyjaciół. Świadkowie wypowiedzą się na temat zupełności i trwałości rozkładu waszego pożycia oraz na okoliczności dotyczące waszych dzieci i ich sytuacji. Najczęściej takie postępowanie dowodowe nie będzie trwało długo i cała sprawa zakończy się na jednej rozprawie.
Rozwód z orzekaniem o winie – czy w ogóle jest potrzebny?
W teorii orzeczenie o winie w rozkładzie pożycia ma znaczenie wyłącznie w kwestii alimentów, które sąd może orzec na rzecz małżonka (chodzi tutaj jedynie o alimenty przyznane na byłego małżonka, a nie o alimenty zasądzone na rzecz dzieci). Zgodnie z art. 60 Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego także małżonek może domagać się zasądzenia na jego rzecz alimentów w wypadku rozwodu. Możliwość dochodzenia takich alimentów ustawodawca zróżnicował pod względem tego, jak rozkłada się wina obojga małżonków w rozkładzie pożycia.
W sytuacji, gdy oboje małżonkowie zostali uznani za winnych w rozkładzie pożycia albo sąd w ogóle nie orzekał o winie małżonków, można żądać alimentów od drugiego małżonka tylko w sytuacji pozostawania w stanie niedostatku. Małżonek obowiązany musi wtedy dostarczać środków utrzymania w zakresie odpowiadającym usprawiedliwionym potrzebom uprawnionego oraz według swoich możliwości zarobkowych i majątkowych.
Pojęcie niedostatku oznacza brak jakichkolwiek środków utrzymania, a także sytuację, kiedy uzyskiwane środki nie są wystarczające do pełnego zaspokojenia usprawiedliwionych potrzeb. Pojęcie to jest nieostre i zawsze będzie poddawane interpretacji sądu rozstrzygającego. Ważne jest, aby pamiętać, że sąd będzie badał to, czy małżonek uprawniony wykorzystuje wszelkie swoje możliwości, aby zapewnić sobie utrzymanie.
Inaczej przedstawia się sytuacja, gdy jeden z małżonków został uznany za wyłącznie winnego rozkładu pożycia. Wtedy małżonek niewinny, domagający się alimentów nie musi wykazywać rygorystycznej przesłanki pozostawania w niedostatku. Wystarczy, że rozwód pociąga za sobą istotne pogorszenie jego sytuacji materialnej. Sąd porównuje wtedy sytuację materialną małżonka niewinnego po uzyskaniu rozwodu z jego położeniem, jakie istniałoby, gdyby rozwód w ogóle nie został orzeczony i małżonkowie kontynuowali pożycie.
Istnienie winy w rozkładzie pożycia (lub jej brak) ma znaczenie także dla czasu, na jaki zostanie orzeczony obowiązek alimentacyjny drugiego małżonka. Gdy zobowiązanym jest małżonek, który nie został uznany za wyłącznie winnego (a więc gdy oboje małżonkowie zostali uznani za winnych albo nie stwierdzono winy żadnego z nich), obowiązek wygasa z upływem pięciu lat od orzeczenia rozwodu. Sąd może przedłużyć ten termin wyłącznie na żądanie uprawnionego i tylko ze względu na wyjątkowe okoliczności.
Jeśli natomiast stwierdzono wyłączną winę jednego z małżonków, upływ tego pięcioletniego terminu nie powoduje wygaśnięcia obowiązku alimentacyjnego. W takim wypadku małżonek zobowiązany będzie musiał wytoczyć powództwo o uchylenie lub zmianę obowiązku alimentacyjnego z uwagi na sprzeczność tego obowiązku z zasadami współżycia społecznego lub przy zmianie stosunków (np. gdy zmniejszyły się jego możliwości zarobkowe lub majątkowe albo poprawiła się sytuacja drugiego małżonka). Trzeba także pamiętać, że bez względu na te ograniczenia, obowiązek dostarczania środków utrzymania małżonkowi rozwiedzionemu wygasa w razie zawarcia przez tego małżonka nowego małżeństwa.
Jak widać więc, orzeczeniem wyłącznej winy drugiego z małżonków jest konieczne, jeśli chcemy uzyskać od niego alimenty, a po rozwodzie nie znajdziemy się w niedostatku, ale nasza stopa życiowa znacznie się pogorszy.
W zasadzie przypisanie winy w wyroku rozwodowym jednemu z małżonków nie będzie miało wpływu na inne rozstrzygnięcia sądu, np. co do podziału majątku czy opieki nad dziećmi, bowiem w tych sprawach konieczne jest wzięcie pod uwagę innych przesłanek (przy podziale majątku obowiązuje zasada równych udziałów, chyba że małżonkowie przyczynili się w różnym stopniu do powstania majątku, a ważne powody przemawiają za ustaleniem nierównych udziałów; każde rozstrzygnięcie dotyczące dzieci natomiast musi być rozważone w kontekście ich dobra). Nie można więc wykluczyć sytuacji, iż wyłączna opieka nad dziećmi zostanie przyznana małżonkowi uznanemu za winnego, gdy za takim rozwiązaniem przemawia dobro dzieci.
W praktyce jednak naganna ocena zachowania małżonka może skłaniać sąd do przyjęcia konkretnego rozwiązania, korzystnego dla strony niewinnej. Inną sprawą jest to, że negatywnie oceniane zachowania małżonka, które doprowadziły do uznania jego winy, mogą być także brane pod uwagę przy ustaleniu nierównych udziałów w majątku wspólnym (np. trwonienie majątku, unikanie pracy zarobkowej czy pracy we wspólnym gospodarstwie domowym) czy rozstrzyganiu o kontaktach z dziećmi (np. agresywne zachowania, uzależnienie).
Co mam zrobić?
Na to pytanie tylko ty możesz udzielić odpowiedzi. Ważne jest dokładne rozważenie wszystkich aspektów sprawy – najlepiej na chłodno, bez negatywnych emocji, które przysłaniają zdrowy rozsądek. To trudne, szczególnie w tak ciężkim czasie, dlatego niezbędna jest wizyta u profesjonalisty, który przedstawi nam wszystkie możliwości, w zależności od naszej indywidualnej sytuacji.
Należy jednak mieć na uwadze, że rzadko kiedy współmałżonek zgodzi się na orzeczenie rozwodu z jego wyłącznej winy. Zwykle – po otrzymaniu pozwu o rozwód http://adwokat-seidel.pl/adwokat-saska-kepa/ z takim żądaniem – będzie dążył do orzeczenia rozwodu bez jego winy, a z wyłączną winą drugiej strony, albo z winy obojga małżonków. To oznacza bardzo długą i męczącą wojnę w sądzie. Trzeba pamiętać bowiem, że sąd, orzekając o winie, nie stopniuje jej. Nie można więc orzec, że jeden małżonek przyczynił się do rozkładu w 90%, a drugi tylko w 10%, wobec czego wyłącznie winnym jest ten pierwszy. Nawet najmniejsza wina po twojej stronie spowoduje, iż sąd orzeknie rozwód z winy obojga stron.
Z drugiej strony, rozstrzygnięcie sądu przesądzające o rażąco nieodpowiednim i nagannym zachowaniu może okazać się niezbędne z moralnego punktu widzenia, pomagając małżonkowi niewinnemu uporać się z koszmarami, które spotkały go w małżeństwie.
Każde małżeństwo jest inne i każda sprawa wymaga drobiazgowego rozważenia wszystkich okoliczności. Czasem nie mamy innego wyboru i musimy brnąć w długą walkę o nasze prawa. Czasem jednak możemy uchronić samych siebie i naszą rodzinę, chowając dumę do kieszeni i rozstając się w zgodzie.